Albania – nieznany zakątek Europy. Tirana, Szkodra i Durres – WYCIECZKA objazdowa do Albanii z Czarnogóry.
Wracamy do naszego autobusu, który otoczony jest przez gromadkę cygańskich dzieci oraz cygańskie mamuśki z dziećmi na ręku. Tak to już tu jest, że autobus czy samochód z zagraniczną rejestracją przyciąga żebrzących Cyganów. Trzeba die do tego przyzwyczaić. Kierowca próbuje ich odgonić ale to działa tylko na chwilę. Należy jednak wspomnieć że żebrzący Cyganie „atakują” tylko autobusy. Podczas samodzielnego zwiedzania miasta nikt nas nie zaczepiał, czuliśmy sie bezpiecznie.
Ruszamy dalej w kierunku kolejnego celu naszej podróży – stolicy Albanii, Tirany (alb. Tiranë lub Tirana) – to największe miasto Albanii (616 tys. mieszkańców). Tirana leży nad 3 rzekami: Lanë, Tiranë i Tërkuzë.
Warto odwiedzić zabytkowy meczet Etehem Bey z XVIII wieku. Wstęp jest bezpłatny ale oczywiście trzeba być odpowiednio ubranym oraz zdjąc obuwie a kobiety muszą mieć nakrycie głowy.Najważniejszym zabytkiem miasta jest ocalały z ateistycznej czystki Enwera Hodży, meczet Etehem Bey z XVIII wieku. Jak przystało na stolicę, w Tiranie znajdują się także Uniwersytet, Teatr Narodowy oraz Teatr Opery i Baletu. W Tiranie znajduje się też jedyny międzynarodowy port lotniczy w Albanii – Rinas, który nosi imię najsłynniejszej w świecie Albanki Matki Teresy (lotnisko znajduje się 17 km od miasta).
Niesposób przy tej okazji nie wspomnieć o Matce Teresie – to ikona i jeden z symboli Albanii.
Matka Teresa z Kalkuty, bo tak ją pamięta świat, oryginalnie nazywała się Agnes Gonxha Bojaxhiu, urodziła się 26 sierpnia 1910 w albańskiej rodzinie zamieszkującej w Skopje (obecnie stolica Macedonii). Matka Teresa wychowana była w tradycji katolickiej. Jako dorosła osoba założyła zgromadzenie Misjonarek Miłości i większość swojego życia poświęciła pomocy ubogim i potrzebującym w Indiach. To jedyna kobieta, którą pocałował w rękę nasz papież Jan Paweł II, w dowód uznania jej zasług. Praca i poświęcenie Matki Teresy zyskała również międzynarodowe uznanie – została w 1979 roku laureatką Pokojowej Nagrody Nobla. Matka Teresa zmarła 5 września 1997 w Kalkucie w Indiach. Po kilku latach została przez Kościół Katolicki uznana błogosławioną. Jej kult trwa do dziś. Niewątpliwie jest najbardziej w świecie znaną Albanką.
Ale wróćmy do Tirany. Miasto jest średnio ciekawe z punktu widzenia turysty, można go zwiedzić praktycznie w 2 godziny. Centrum miasta to plac Skanderbega z pomnikiem bohatera narodowego Albanii – Skanderbega na koniu oraz flagą Albanii. Wokół tego placu możemy zobaczyć kilka głównych budynków Tirany z czas socrealizmu. Przy placu warto odwiedzić zabytkowy meczet Etehem Bey z XVIII wieku. Wstęp jest bezpłatny ale oczywiście trzeba być odpowiednio ubranym oraz zdjąc obuwie a kobiety muszą mieć nakrycie głowy. Lepiej mieć swoją chustkę, w przeciwnym razie opiekun meczetu poda każdej kobiecie „dyżurną” chustkę, niezbyt świeżą o czym świadczył jej zapach.
Na północ od pomnika Skanderbega ciągnie się ulica Zogu, która dociera aż do placu Matki Teresy, przy którym mieści się tirański uniwersytet.
W Tiranie mieliśmy również okazję podziwiać nowoczesną cerkiew prawosławną – niestety tylko z zewnątrz gdyż nie „wstrzeliliśmy się” w godziny otwarcia. Cerkiew jest bardzo okazała i została zbudowana niedawno jako dowód, że w Albanii islam nie jest jedyną religią.
W Tiranie zaplanowany był również czas na obiad. Trochę się obawialiśmy o jakość ale jak się okazało obiad został zaplanowany w świetnej restauracji. Lokalne jedzenie smakowało nam wybornie, spróbowaliśmy mięsa z grilla, cena była bardzo przystępna – nie przekroczyliśmy równowartości 20 PLN na osobę z piwem!
Po obiedzie mieliśmy jeszcze czas na spacer po jednym z parków w Tiranie oraz zobaczenia pomnika Matki Teresy. Po czym ruszyliśmy w drogę powrotną w kierunku Czarnogóry.
Matka Teresa jest najbardziej na świecie znaną Albanką. Miasto Kruja słynie ze swej warowni oraz muzeum bohatera narodowego Albanii – Skanderbega.
Droga z Tirany na północ wiedzie przez miasto Kruja (alb. Krujë/Kruja, serb./czarnog. Kroja), które słynie ze swej warowni oraz muzeum bohatera narodowego Albanii – Skanderbega. Nie zatrzymujemy się na zwiedzanie mauzoleum ale autobus zwalnia na chwilę w celu zrobienia zdjęć.
Wieczorem docieramy do granicy gdzie wydajemy ostatnie albańskie Leki. Późnym wieczorem wracamy do Czarnogóry, na nocleg.
Czy było warto wybrać się na jednodniową wycieczkę do Albanii? – w naszej opinii na pewno tak. Choć niewątpliwie była to Albania w pigułce. Żeby naprawdę poznać ten ciekawy i nieznany kraj trzeba tam pojechać na kilka, kilkanaście dni. I trzeba sie śpieszyć, bo za kilka lat Albania będzie już jednym z kolejnych turystycznych rajów, pełnych nowoczesnych kilkugwiazdkowych hoteli i masowej turystyki urlopowej.
Zapraszam do galerii zdjęć z wycieczki do Albanii – kliknij tu.
[php function=2]