Argentyna, Brazylia – Wodospady Iguazu – to trzeba zobaczyć na własne oczy! WYCIECZKA
Wodospady Iguazu na granicy Brazylli i Argentyny to jeden z siedmiu nowych cudów natury, który swoją wielkością oraz potęgą przebija słynny wodospad Niagara. Iguazu w języku Indian oznacza po prostu „wielką wodę”. Najbardziej spektakularna część Wodospadów Iguazu nazywa się Garganta del Diablo (Gardziel Diabła) – tworzy ją 14 wodospadów.
Wodospady Iguazu to jeden z siedmiu nowych cudów natury – tak zdecydowali w głosowaniu Internauci i ja się z tym w 100% zgadzam. Nawet słynna Niagara musi im ustąpić pola – wodospady Iguazu są od niej dwa razy wyższe i dwa razy szersze. Wg szacunków, w porze deszczowej, a więc w okresie od listopada do marca w ciagu jednej sekundy przez wodospady przelewa się kilkanaście tysięcy metrów sześciennych wody! To musi robić wrażenie na zwiedzających – i tak jest w rzeczywistości – Wodospady Iguazu naprawdę potrafią zaprzeć dech w piersiach. Widziałem już wiele cudów natury i architektury ale wciąż to Wodospady Iguazu są numerem jeden na mojej liście cudów świata. Szkoda, że to tak daleko od Polski, chętnie bym się tam jeszcze nie raz wybrał.
Wg szacunków, w porze deszczowej, a więc w okresie od listopada do marca w ciagu jednej sekundy przez wodospady przelewa się kilkanaście tysięcy metrów sześciennych wody! To musi robić wrażenie na zwiedzających - i tak jest w rzeczywistości – Wodospady Iguazu naprawdę potrafią zaprzeć dech w piersiach.Wodospady znajdują się na rzece Iguazu. Przed wodospadami rzeka tworzy szerokie rozlewisko a następnie spada w przepaść z wysokości około 80 metrów – i nie jest to jeden czy dwa wodospady jak w przypadku Niagary lecz wiele oddzielnych kaskad (ktoś policzył, że rozlewisko rzeki dzieli się na 275 wodospadów). Iguazu to nazwa oryginalnie indiańska, a w języku Indian oznacza po prostu „wielką wodę”. Najbardziej spektakularna część Wodospadów Iguazu nazywa się Garganta del Diablo (Gardziel Diabła) – tworzy ją 14 wodospadów. Sama okolica Wodospadów Iguazu otoczona jest tropikalną roślinnością i tworzy park narodowy.
Wodospady Iguazu znajdują się na granicy Brazylii i Argentyny – i te dwa kraje dzielą się dostępem do nich a także zachęcają do zwiedzenia wodospadów ze swojej strony. Widoczna jest również rywalizacja między oba krajami jeśli chodzi o dodatkowe atrakcje dla turystów – ale na niej turysta akurat zyskuje.
Strona argentyńska daje możliwość podejścia blisko do wodospadów – jest tu wiele drewnianych i metalowych kładek (z barierkami i bez) i wytyczonych ścieżek. Po stronie argentyńskiej jest znacznie więcej chodzenia i możemy podziwiaać poszczególne wodospady z bliska.Najlepiej jednak zwiedzić wodospady po obu stronach granicy ponieważ widoki są inne i tylko zwiedzenie wodospadów z obu stron daje pełny pogląd na ich ogrom. Po obu stronach rzeki znajdują się tarasy i wieże widokowe a także mnóstwo kładek i ścieżek. Do brazylijskiej części wodospadów dojedziemy specjalnymi autobusami a do argentyńskiej kolejką torową.
Moim zdaniem argentyńska strona wodospadów ma lepszą infrastrukturę (choć leciwą) oraz więcej atrakcji – więcej kładek i możliwości wędrówek od wodospadu do wodospadu. Tu też jest więcej możliwości by skorzystac z szybkich łodzi pontonowych pływających pod wodospadami (my także z takiej możliwości skorzystaliśmy).
Strona brazylijska ma nieco mniejszą choć nowszą infrastrukturę. Oprócz podziwiania wodospadów oferuje również piesze wycieczki po dżungli – z przewodnikiem lub bez, wytyczonymi szlakami. Jeśli mamy więcej czasu to warto również rozejrzeć się za całodniowymi wycieczkami kombinowanymi będącymi połączeniem pieszej wędrówki i pływania kajakiem bądź pontonem rzeką Iguazu aż pod wodospady. Można też skorzystać z raftingu.
Wodospady znajdują się na rzece Iguazu. Przed wodospadami rzeka tworzy szerokie rozlewisko a następnie spada w przepaść z wysokości około 80 metrów - i nie jest to jeden czy dwa wodospady jak w przypadku Niagary lecz wiele oddzielnych kaskad (ktoś policzył, że rozlewisko rzeki dzieli się na 275 wodospadów).Po stronie brazylijskiej widzieliśmy też lądowisko dla śmigłowców – można odbyć lot helikopterem nad wodospadami ale opcja dla bogatych, my z niej nie skorzystaliśmy. Po stronie brazylijskiej znajduje sie też hotel z widokiem na wodospady ale to też miejsce dla bogatych J
Zauważyliśmy, że po stronie argentyńskiej jest nieco taniej niż po brazylijskiej (bilety wstepu, jedzenie itp.) – ale Wodospady Iguazu warte są każdej ceny.
Najlepiej moim zdaniem zacząć zwiedzanie od strony brazylijskiej – z tej strony zobaczymy wodospady nieco zdala ale za to bardziej panoramicznie. Co najmniej jeden pełny dzien trzeba przeznaczyć na stronę brazylijską a jeśli byśmy chcieli popływać łódka lub kajakiem pod wodospadami to należy na to zarezerwować kolejny dzień. Gardziel Diabła od strony brazylijskiej możemy zobaczyć od dołu i nieco z boku (podejście kładką) lub też z góry z platformy widokowej (wjazd windą). Po stronie brazylijskiej po drodze na wodospady w mieście Foz do Iguacu warto też zwiedzić ciekawy park ptaków – nam najbardziej się tam podobały tukany. Co ciekawe do dużych klatek z ptakami wchodzi się do środka samemu a przechodząc od klatki do klatki trzeba oczywiście pilnować by zamykać za soba drzwiczki.
Taką kolejką wąskotorową dowożeni są turyści do wodospadów. Od stacji kolejki do Gardzieli Diabła idzie się jeszcze ponad kilometr ścieżką/kładką widokową.Na stronę argentyńską również trzeba zarezerwować jeden dzień – choć jeśli chce się zwiedzić wszystko to lepiej dwa dni. Strona argentyńska daje bowiem możliwość podejścia blisko do wodospadów – jest tu wiele drewnianych i metalowych kładek (z barierkami i bez) i wytyczonych ścieżek. Po stronie argentyńskiej jest znacznie więcej chodzenia i możemy podziwiaać poszczególne wodospady z bliska. Gardziel Diabła od strony argentyńskiej możemy zobaczyć od samej góry (podejście ponad kilometrową nową kładką bo starą, której ślady jeszcze widać zniosła w 1992 wielka powódź). Widok w dół Gardzieli Diabła – nie do opisania, nawet zdjęcia i filmy nie są do końca w stanie odzwierciedlić widoków. Na to spektakularne widowisko składają się: niezliczona ilość spadającej wody, przeogromny huk (pogadać się tu nie da…) oraz przepiękne tęcze jaki pojawiają się nad wodospadami.
Od strony argentyńskiej łatwiej też wsiąść na ponton podpływający pod wodospady. Ale uwaga – będziecie kompletnie przemoczeni po tej wycieczce – dlatego też, niektórzy wsiadają od razu w strojach kąpielowych. Sprzęt fotograficzny, paszporty i inne cenne rzeczy można schronić w nieprzemakalnych brezentowych workach jakie oferowane są na pontonie. Nawet nie próbujcie chować takich rzeczy pod kurtkę czy w reklamówkę – na pewną się przemoczą.
Iguazu to nazwa oryginalnie indiańska, a w języku Indian oznacza po prostu "wielką wodę”. Najbardziej spektakularna część Wodospadów Iguazu nazywa się Garganta del Diablo (Gardziel Diabła) – tworzy ją 14 wodospadów. Sama okolica Wodospadów Iguazu otoczona jest tropikalną roślinnością i tworzy park narodowy.Pomiędzy stroną brazylijską a argentyńską można się przemieszczać autobusami rejsowymi, bądź wycieczkowymi. Trzeba też przekroczyć granicę – wszyscy wysiadają z autobusu i przechodzą kontrolę celno-paszportową na pieszo (mogą być drobne kolejki ale ogólnie idzie to wszystko bardzo sprawnie). Jeśli jednak nocujecie po stronie brazylijskiej a planujecie jednodniowy wypad na stronę argentyńską to należy upewnić się kiedy odchodzi ostatni autobus w stronę Brazylii. Bo można się spóźnić, jak nam się to przytrafło (za długo podziwialiśmy Wodospady Iguazu po stronie argentyńskiej) i wtedy zostaje taksówka na granicę i dalej pieszo lub taksówka do hotelu po brazylijskiej stronie – w sumie ciekawa przygoda, nie żałujemy.
Od strony argentyńskiej łatwiej też wsiąść na ponton podpływający pod wodospady. Ale uwaga – będziecie kompletnie przemoczeni po tej wycieczce – dlatego też, niektórzy wsiadają od razu w strojach kąpielowych. Sprzęt fotograficzny, paszporty i inne cenne rzeczy można schronić w nieprzemakalnych brezentowych workach jakie oferowane są na pontonie.Niedaleko od Wodospadów Iguazu jest też granica Paragwaju (schodzą się granice trzech państw: Brazylii, Argentyny i Paragwaju) ale ten kraj nie ma już dostępu do samych wodospadów. Można za to przejść lub przejechać rejsowym autobusem z brazylijskiego Foz do Iguasu przez most na granicznej rzece Parana (trzecia co do wielkości rzeka Ameryki Południowej) do paragwajskiego miasta Ciudad del Este na pół dnia, np. na tanie zakupy. Nie ma tam za dużo do zwiedzania, całe miasto to taki duży bazar (to miejsce zaopatrywanie się Brazylijczyków w tańsze towary) ale można „zaliczyć” kolejny kraj. Ponadto widok z mostu na Paranę jest ciekawy (polecam przejście pieszo granicznego mostu).
Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z Wodospadów Iguazu.
Wodospady Iguazu – strona brazylijska – kliknij tu!
Wodospady Iguazu – strona argentyńska – kliknij tu!