Cudowny zamek w Starej Lubownej – WYCIECZKA
Jeżdżąc po Słowacji wielokrotnie przejeżdżaliśmy przez Starą Lubowną, skąd na górze było widać piękny zamek.
Jednak zawsze , albo się spieszyliśmy, albo było już późno. Zawsze jednak obiecywaliśmy sobie, że musimy tam pojechać i zwiedzić ten hrad. Udało się. W piękny słoneczny dzień wybraliśmy się przed południem do Starej Lubownej i w górę na parking pod zamkiem.
Okazało się, że obok zamku jest jakiś skansen, i można było nawet kupić wspólne bilety (do skansenu i zamku). Nie zdecydowaliśmy się jednak na jego zwiedzanie , gdyż głównym celem był zamek i ciężko było ocenić ile czasu potrzeba na jego zwiedzanie.
Skansen zobaczyliśmy z zamku 🙂
Jadąc do zamku, po lewej stronie jest skansen, obejrzeliśmy go z baszty zamkowej, na wejście nie wystarczyło czasu,może innym razem.
Parking oczywiście płatny, ale nie jakoś przesadnie.
Po wejściu do zamku i do kasy, okazało się, że są bilety rodzinne z czego oczywiście skorzystaliśmy (jeśli dobrze pamiętam było to 8 Euro). Dowiedzieliśmy się także, że co 2 godziny organizowany jest pokaz sokolnika. Zwiedzanie odbywa się samodzielnie, ale w ramach biletu otrzymujemy prosty przewodnik z numerami i zwiedzamy wg tej kolejności, czytając sobie o każdym miejscu. Fajny prosty sposób, żeby nie chodzić po omacku, bez jakichkolwiek informacji.
Co do samego zamku, to jest imponujący, ma wiele dziedzińców, zakamarków. Znajduje się na górze więc widoki są śliczne.
W trakcie zwiedzania , okazuje się, że jest tam bardzo dużo polskich elementów, w końcu to Rzeczpospolita kiedyś była.
Najciekawszym miejscem na zamku, jest chyba najwyższa baszta, z której mamy śliczne widoki oraz opisy co możemy dostrzec patrząc w konkretnym kierunku.
Samo zwiedzanie zajęło ok. 2 godz. . Na zamku jest także toaleta (średni stan), więc z małymi dziećmi nie było problemu i nie trzeba było opuszczać obiektu, albo też szukać innych zakamarków 🙂
Przeszliśmy na dziedzinie, na którym sokolnik przygotowywał się już do pokazu. Odbywa się on na świeżym powietrzu oczywiście i przed występem możemy obejrzeć kilka pięknych ptaków,jastrzębi, orłów i sokołów. Są one spokojne, ale z oczywistych względów, są też przywiązane, żeby nie poleciały sobie za daleko 🙂
My siedzieliśmy na ławkach i słowacki sokolnik rozpoczynał pokaz,oczywiście po słowacku, ale generalnie dało się zrozumieć polecenia które wydawał ptakom.Pokaz jest fajny, siedzimy na ławeczkach i nad nami sokoły wykonują polecenia właściciela, przelatując tuż nad głowami turystów. W trakcie pokazu można także być obiektem lądowania ptaka, dostaje się rękawicę i trochę pożywienia.
Ciekawe było to, że sokół wypuszczony przez sokolnika, oblatywał część zamku i wracał z zaskakującej strony.
Po pokazie który trwał kilkadziesiąt minut można było jeszcze ustawić się w kolejce do trzymania orła. Oczywiście skorzystałem z tej okazji i po założeniu porządnej i długiej rękawicy orzeł zasiadł na mojej dłoni. Paparazzi porobili trochę zdjęć. Muszę jednak przyznać, że spoglądałem z niepokojem na ten dziobek który był blisko twarzy i zastanawiałem się, czy się nie zdenerwuje i mnie nie podziobie.
Ręka też odczuła trochę ten ciężar, kawał ptaszka z tego orła 🙂
Pobyt na zamku oceniam jako bardzo udany i wart pieniędzy na bilet. Jeśli przejeżdżacie przez Starą Lubownę, to zaplanujcie wizytę na zamku, naprawdę warto.
Zobacz galerię z całego zwiedzania! SŁOWACJA STARA LUBOWNA ZAMEK