Rachunek za hotel – DOWCIP
Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
– Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! – pyta mąż.
– To jest standardowa stawka za nocleg – odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
– Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
– Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
– Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
– Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
– Zgadza się.
– Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
– Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną – mówi mężczyzna.
– Ale ja nie spałem z pana żoną! – krzyczy dyrektor.
– Cóż, była do pana dyspozycji.