Norwegia – góry, morze, wodospady i fiordy – WYCIECZKA do Norwegii, propozycja trasy na pierwszy samodzielny wyjazd
Dzień 4
TRASA: Andalsnes – Geiranger / około 100km / około 3-4godzin z postojami / droga bardzo kręta, w części wąskie górskie serpentyny, po drodze prom
Ranek w Andalsnes, ładne widoki na fiord + zakupy spożywcze w sklepie REMA1000. Następnie wyjazd do Geiranger. Trasa to niecałe 100km ale za to największy stopień trudności. Czas szacowany to 3-4 godziny lub więcej w zależności od liczby postojów (widoki, zdjęcia) oraz godziny odpływania promów (1 prom po trasie).
Trasa wiedzie pod górę bardzo widowiskową „drabiną Troli” („Trollstigen” droga Nr 63). Trasa ta to kręte i wąskie serpentyny gdzieniegdzie poszerzone by wyminęły się co większe pojazdy. Nachylenie miejscami 12% ale drogę tą jeżdżą też autobusy czyli – damy radę. Przepiękne widoki po drodze jeśli trafi się na dobrą pogodę. My trafiliśmy na mgłę ale i tak po drodze podziwialiśmy 180 metrowy wodospad Stigfoss oraz widoki z samego szczytu. Postój po wjeździe drogą „Trolli” jest obowiązkowy, nie tylko ze względu na widoki i zakup pamiątek ale i po to by odpocząć i ukoić skołatane nerwy.
Dalej kontynuujemy podróż drogą Nr 63. W miejscowości Linge trzeba wsiąść na prom Linge – Eidsdal i przepłynąc fiord (kolejna atrakcja). Przed Geiranger są kolejne serpentyny ale już o nieco mniejszym nachyleniu (do 10%) – jest to tzw. „droga Orłów” którą zjeżdżamy do miasta. KONIECZNIE należy zatrzymać się w punkcie widokowym po trasie – zobaczymy niepowtarzalne i przepiękne widoki na fiord Geirangerfjord, który jest uznawany za najładniejszy w Norwegii. Geirangerfjord jest również wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nam się bardzo podobał.
Inna opcja dojazdu do Geiranger – po pokonaniu drogi „Trolli” dojechać drogą nr 63 do Valldal a stamtąd promem do Geiranger (sprawdzić godziny kursowania promów). Wtedy można podziwiać Geirangerfjord juz podczas przeprawy promowej, tracimy jednak serpentyny koło Geiranger czyli przejazd drogą „Orłów” i przepiękny widok z niej na Geirangerfjord.
Dojazd do Geiranger zaplanowalismy na około południa. Wszystko po to by tego dnia coś jeszcze zwiedzić. W Geiranger mieszkamy 2 noce w tzw. hytte czyli letnich domkach (bardzo popularny sposób na noclegi w Norwegii).
Po zakwaterowaniu w recepcji kampingu ruszamy na zwiedzanie. Zaplanowaliśmy bowiem piesze wycieczki po okolicy. Jeszcze tego dnia oprócz zwiedzenia samego miasteczka ruszamy w górę do Vesterås farm a następnie na punkt widokowy Løsta. Z tego punktu rozciąga się piekny widok na fiord. Można też odbić w bok wcześniej na inny punkt widokowy – Vesteråsfjellet. Wracając z Løsta, skręcamy na bok by zobaczyć wodospad Storseterfossen. Do Vesterås gard jest pieszo około 3-4 km z centrum miasteczka. Stąd do Løsta około godziny marszu w zalezności od kondycji i ilości przerw (np. na fotografowanie).
Dzień 5
TRASA: samochód zostawiamy na kampingu, mamy cały dzień w Geiranger na zwiedzanie.
Rano płyniemy wycieczkowym statkiem po fiordzie Geirangerfjord (można też wsiąść na prom rejsowy „Geiranger – Hellesylt” i przepłynąć tam i z powrotem ale to trwa dłużej). Bilety rezerwowaliśmy wcześniej jeszcze w Polsce poprzez stronę internetową – latem taka atrakcja jak Geirangerfjord jest oblegana przez turystów.
Wycieczka po fiordzie dostarcza wielu pięknych wrażeń. Mijamy pionowe i wysokie ściany fiordu na których widać opuszczone farmy oraz wiele wodospadów. Największy i najsłynniejszy z nich to De Syv Sostre (wodospad siedmiu sióstr). Rejs wycieczkowy po fiordzie to około 1,5 godziny (koszt 170 NOK). Jeśli wieje albo pada deszcz to można się schować do wnętrza statku.
Po wycieczce statkiem po fiordzie wracamy do naszej hytte na obiad. Na druga częśc dnia zaplanowaliśmy kolejną atrakcję – wędrówkę ponad Geirangerfjordem do opuszczonej farmy Skageflå. Najpierw należy samochodem przejechać parę kilometrów do miejscowości Homlung. Miejscowość jest niewielka i może być problem z parkingiem. Z Homlung ruszamy następnie pieszo do farmy Skageflå wspinając się stromą ścieżką pod górę. Warto odwrócić się by zobaczyć panoramę Geiranger i fiordu. Miejscami podejście jest dość strome ale w końcu dochodzimy do krawędzi fiordu i dalej idziemy wąską ścieżką mając zarośla z lewej a Geirangerfjord po prawj stronie, jakieś kilkaset metrów w dół. Nie ma żadnych zabezpieczeń, czasem pojawia się tabliczka ostrzegawcza. Dochodzimy do farmy Skageflå po około 2 godzinach marszu. I tu niespodzianka – farmę widać jak na dłoni ale żeby do niej dojść trzeba jeszcze zejść mocno w dół trzymając się łańcuchów, z powrotem ta sama droga, tyle że w górę. Na przeciw farmy, po drugiej stronie Geirangerfjord widzimy wodospad siedmiu sióstr (norw. De Syv Sostre) a obok niego kolejna opuszczona farma. W dole prom pasażerski przecina wody fiordu. Widoki nie do opisania, nawet Orzeszkowa by miała problem. Ponadto cisza, można wypocząć od zgiełku.
Jeśli czas pozwoli oraz to można iść dalej z farmy na szczyt Keipane (1300 mnpm). My wracamy do Homlung i dalej samochodem do Geiranger. Przy nabrzeżu portowym w Geiranger mieszczą sie skepy z pamiątkami – dobre miejsce na zakupy (choć nie najtańsze). Uwaga – piwo sprzedawane jest tylko do 20:00!
Dzień 6
TRASA: Geiranger – Olden przez Strynevatnet drogą Nr 63 i Nr 15 / około 100km / około 2 godziny z postojami lub 2-4 jeśli odbijemy po drodze na szczyt Dalsnibba / droga dość wąska i kręta
Z Geiranger wyruszamy rano drogą Nr 63 na Strynevatnet w kierunku największego lodowca na kontynencie europejskim – Jostedalsbreen. Ale zanim tam dojedziemy po drodze, jeśli jest ładna pogoda warto odbić z drogi Nr 63 zaraz po opuszczeniu Geiranger, na drogę prowadzącą na szczyt Dalsnibba (1500 m.n.p.m.) – wjazd płatny. Samochodem można wjechać szutrową drogą na sam szczyt a stamtąd podziwiać panoramę okolicznych gór i szczytów oraz w dole Geirangerfjord. Wycieczka warta polecenia przy ładnej pogodzie a taką mieliśmy.
Następnie zjeżdżamy ze szczytu Dalsnibba i pośród przepięknych górskich krajobrazów kontynuujemy dalej podróż drogą Nr 15 mijając jezioro Strynevatnet – dużo serpentyn, sporo tuneli aż dojedziemy do turystycznej miejscowości Stryn. Dalej kierujemy sie na Olden. W Olden odbijamy już na znaki na lodowiec Jostedalsbreen a doładnie jeden z jego języków zwany „Briksdalsbreen”. Z Olden do lodowca prowadzi droga Nr 724, którą wzdłuż jeziora i przez tunel dojeżdżamy do miejscowości Briksdal (to koniec drogi!). Parkujemy samochód na jednym z płatnych parkingów.
Dalej czeka nas godzinny marsz wśród majestatycznych gór i wodospadów oraz wzdłuż rwącego potoku do języka lodowca Briksdalsbreen. Do przejścia łatwą trasą turystyczną mamy około 2km ale może czasowo zejśc dłużej bo widoki piękne i koniecznie trzeba się zatrzymywać by zrobić zdjęcia. Można też podjechać elektryczną koleją (traktorkiem) prawie aż pod sam lodowiec – do przejścia zostanie już tylko pareset metrów.
Z każdym kolejnym krokiem przybliżamy sie do czoła lodowca. Widok jest rzeczywiście imponujący. Niestety nie można dojść (ze względów bezpieczeństwa) do samego języka lodowca i dotknąć lodu). Ale i tak wrażenie jest ogromne. Pewnie jeszcze wieksze mają ci, którzy wykupią płatną wycieczkę po lodowcu z przewodnikiem (istnieje taka możliwość).
Na wycieczkę do lodowca można wziąć kanapki, napoje (w tym ciepłe w termosie) – na lunch. Można też coś zjeść w restauracji przy parkingu, przy którym zostawiamy samochód. Wstęp do parku narodowego, na terenie którego znajduje się lodowieć jest bezpłatny.
Po zobaczeniu czoła lodowca Briksdalsbreen kierujemy się do naszej hytte na kampingu nad jeziorem Oldevatnet w okolicy Olden. Przy drodze z Olden do Briksdal znajduje się kilka kampingów godnych polecenia: Gryta, Olden i Gytri. Kampingi są pięknie położone – wzrok przyciąga turkusowa barwa wody w jeziorze Oldevatnet i ośnieżone szczyty wokoło, z kampingów widać również lodowiec. Na recepcji warto zapytać o okoliczne szklaki turystyczne – piesze i rowerowe. Np. z kempingu Gytri jest około 45 min spacerkiem do Doliny Gytri (Gytridalen) z której jest ładny widok na Dolinę Oldedalen, lodowiec Gytribreen i wodospad Gytrifossen.
Dzień 7
TRASA: Olden – Bergen / około 300km (w zależności od wybranej trasy przejazdu) / około 4-5 godzin z postojami / w dużej części droga międzynarodowa
Rano mamy czas na zwiedzanie okolic jeziora Oldevatnet.
Następnie przejażdżamy na „sąsiednie” i równie piękne jezioro Lovatnet. Dojazd – najpierw do Olden a stamtąd kierujemy się na Loen. Z Loen nad jezioro Lovatnet prowadzi droga Nr 723.
Warto przejechać drogą wzdłuż jeziora by podziwiać okoliczne widoki – tafla jeziora i okoliczne szczyty – my trafilismy na piekną pogodę. Jezioro Lovatnet jest zagospodarowane turystycznie – isntnieje możliwość popływania kajakiem a w sezonie letnim można przepłynąć statkim turystycznym (1-2h) po jeziorze.
Można też wypożyczyć rowery górskie albo nartorolki (!) i w ten sposób zwiedzać okolicę. Jeśli możemy zostać dłużej można też zaplanować wycieczkę na inny język lodowca tzw.” Kjenndalen” (Kjenndal Glacier). W tym celu dojeżdżamy samochodem do parkingu w pobliżu chaty(kafeteria) Kjenndalsstova, tu parkujemy. Dalej pieszo około 4 godzin do Kjenndalsbreen – widoki zapieraja dech w piersiach. Sam język lodowca nie jest może taki spektakularny jak oglądany poprzedniego dnia Briksdalsbreen ale trasa jest uważana za jedną z najładniejszych w Norwegii.
Po zwiedzaniu okolic lodowca ruszamy w droge do Bergen. Specjalnie wybieramy międzynarodową drogę E39 by po trasie przepłynąć promem przez najdłuższy z norweskich fiordów – Sognefjord (przeprawa Lavik-Oppedaln). Długość Sognefjordu to 200 km a głębokość dochodzi do 1300 m.
Po drodze zatrzymujemy się na posiłek i odpoczynek przy mijanych fiordach i nad jeziorami – do wyboru, do koloru. Na wieczór dojeżdżamy do Bergen.
[php function=2]