Gdzie na Safari do Tanzanii? – Parki Narodowe w Tanzanii – WYCIECZKA i porady praktyczne cz.2/3
Typ noclegu oraz wyżywienie podczas safari – nocleg to parametr najbardziej wpływający na cenę safari.
Pod tym względem można wyróżnić „camping safari” z noclegami w namiotach i „lodge safari” z zakwaterowaniem w domach na palach lub nawet w hotelach. Koszt noclegu w kilkuosobowym namiocie wyposażonym w łóżka polowe z materacami (toalety wspólne) to 100…250 dolarów amerykańskich za dobę od osoby a koszt noclegu w domach z łazienką jest już znacznie wyższy – może kosztować nawet kilkaset USD za dobę od osoby. W parkach narodowych Tanzanii są też luksusowe hotele (przeważnie zajmowane przez bardzo bogatych turystów) gdzie doba dochodzi do 1000 dolarów amerykańskich.
Zatem do wyboru, do koloru. Ale powiedzmy sobie szczerze – widoki, wrażenia oraz zdjęcia z safari są takie same niezależne gdzie i jak nocujemy. Można zobaczyć to samo czyli ogromne przestrzenie z dziką naturą i zwierzętami ale wydać zupełnie inne kwoty za te wrażenia.
Może jeden minus nocowana w namiotach poza oczywistą mniejszą wygodą – nierzadko pola namiotowe są nieogrodzone co oznacza, że nocą nie należy wychodzić z namiotu. W okolicy mogą się bowiem pojawić dzikie zwierzęta i podejść do naszego obozowiska. Kolega jak wyszedł na papierosa to bardzo szybko wrócił jak zobaczył kręcące się w pobliżu hieny.
Ale my choć mieszkaliśmy w domku na palach (lodge) to i tak przeżyliśmy spotkanie ze słoniem, który przyszedł napić się wody do basenu jaki znajdował się pośrodku obozowiska. Nigdy dotąd z takiego bliska nie widziałem słonia na wolności!
Nocleg w takich domkach na palach z łazienką zwanych lodge jest kilka razy droższy od nocowania w namiotach. Jeszcze droższe są hotele.Warto ustalić od razu, w miejscowym biurze warunki noclegu (i przy okazji wyżywienia) i mieć je na umowie by je móc później egzekwować – np. fakt że namioty mają być 2-osobowe z łóżkami i materacami. Często zdarzają się tu próby oszustwa np. organizator może chcieć nas umieścić w ciasnym 4-osobowym namiocie bo „innych nie ma”. Dzieje się tak dlatego, iż przy takich „budżet safari” organizowanych przez miejscowe biura podróży kierowca-przewodnik dostaje zazwyczaj od właściciela biura podróży samochód oraz odliczoną kwotę pieniędzy, która ma mu wystarczyć na opłaty takie jak: paliwo, jedzenie, wstęp do parków narodowych oraz nasze noclegi na miejscu. Jasne jest zatem, że jeśli kierowcy-przewodnikowi uda się zaoszczędzić np. na naszych noclegach wybierając 4-osobowe namiot zamiast 2-osobowych to zostanie mu w kieszeni więcej kasy dla siebie. O swoje trzeba dbać, również w na safari.
Warto przy okazji wspomnieć tu o wyżywieniu. Zazwyczaj jest ono w wynegocjowanej cenie safari. Wynajęty przez organizatora kucharz przygotowuje nam posiłki na polu namiotowym lub w kantynie – zazwyczaj śniadanie, lunch (albo suchy prowiant na safari) oraz kolacje. Warto je ustalić podczas rozmowy w miejscowym biurze podróży.
Kierowca-przewodnik – to „parametr”, na który mamy najmniejszy wpływ przy organizacji safari ale który okazuje się niezmiernie ważny podczas samego safari. Od kierowcy i jego doświadczenia zależy bowiem co zobaczymy podczas naszej wyprawy. Zwierzęta mają swoje ścieżki oraz miejsce gdzie lubią przebywać, jeśli przewodnik je zna to mamy szansę zobaczyć więcej. Sporo kierowców-przewodników posługuje się też CB-radiem nawzajem informując się o aktualnej lokalizacji zwierzyny. Wiadomo że każdy turysta chciałby jak najwięcej zobaczyć – w tym afrykańską wielką piątkę (ang. BIG FIVE), którą tworzą: słoń, bawół, nosorożec, lew i lampart. Nie jest to jednak takie łatwe i wymaga kilkudniowego pobytu na safari. My na przykład podczas naszego safari widzieliśmy stado odpoczywających po polowaniu lwów – były najedzone i leniwe. Ale i tak zrobiły na nas ogromne wrażenie.
Nie udało się nam jednak ani razu zobaczyć żadnego z afrykańskich drapieżników w akcji – tzn. nie widzieliśmy polującego lwa, lamparta czy geparda. Zapytany przez nas kierowca powiedział, że wymaga to specjalnego podejścia i wiele cierpliwości, no i że może nas zabrać na takie polowanie ale za ekstra kasę bo musi poświęcić na to dodatkowy dzień. No cóż my zadowoliliśmy się „zwykłym” safari, podczas którego widzieliśmy słonie, żyrafy, zebry, antylopy i gazele, antylopy-gnu, szakale, hipopotamy, małpy i pawiany oraz wspomniane stado lwów. Z bardzo daleka widzieliśmy bawoły.
Nie widzieliśmy za to, bo trudniej je spotkać: nosorożca, lamparta i geparda.
Safari w Tanzanii – jak wygląda w praktyce dzień na sawannie.
Zazwyczaj na safari wyrusza się wcześnie rano, zaraz po śniadaniu. Większość parków narodowych otwartych jest od 6:00 do 18:00. Dzień w Afryce trwa krótko – o 19:00 zapada zmrok trzeba więc wrócić na nocleg. Najlepszym czasem na podglądanie dzikich zwierząt jest wczesny poranek oraz wieczór – wtedy temperatury nie są tak duże jak w okolicy południa i zwierzęta chętniej wychodzą ze swoich kryjówek.
Samochody terenowe lub mini-ciężarówki z odkrytym dachem jeżdżą po terenie parku narodowego tylko wyznaczonymi trasami. Ze względów bezpieczeństwa, turystom bez zezwolenia NIE WOLNO opuszczać samochodu. Każdy kierowca-przewodnik odpowiada za bezpieczeństwo swoich pasażerów.
Żyrafę dość łatwo spotkać na safari ale mimo to za każdym razem wygląda ciekawie. Są to dość płochliwe zwierzęta.Niemniej jednak zwierzęta nie wydają się zbyt płochliwe – traktują samochody z turystami jako element krajobrazu. Można zatem bez problemu podjechać samochodem na kilka metrów do stada dzikich zwierząt i z takiej odległości je podziwiać i fotografować. Czasem kierowca gasi silnik, niekiedy jednak stoi na działającym silniku gotowy do odjazdu jeśli groźne zwierzęta wykazałyby zbyt duże zainteresowanie samochodem. Tak na przykład było gdy podjechaliśmy do stada lwów lub gdy zbliżyliśmy się zbytnio do stada słoni gdzie były słonice z małymi.
Najłatwiej było obserwować stada żyraf, zebr i antylop. Praktycznie można było wjechać w stado, zgasić silnik i oddać się obserwacji żyjących na wolności zwierząt.
Nasz kierowca-przewodnik miał też CB-radio co pozwalało mu na wymianę informacji z innymi na temat aktualnej lokalizacji zwierzyny. My na tym tylko zyskaliśmy.
<< część 1/3 kliknij po kolejne informacje n/t safari w Tanzanii część 3/3>>
[php function=2]