Chiny, WYCIECZKA z Pekinu na Wielki Mur Chiński
Wszyscy uczestnicy naszej wycieczki byli punktualni (brawo!) i busik odjechał o czasie i w komplecie. Po drodze do Pekinu czekała nas jeszcze wizyta w fabryce jadeitu. To obowiązkowy punkt wycieczki, trzeba go „zaliczyć”. Tam też mieliśmy lunch. Niska cena wycieczki wiąże się bowiem z tym, że do biletu dopłaca niejako fabryka mając nadzieję, że zakupy dokonywane przez turystów w fabrycznym sklepie zrekompensują te dopłaty. To bardzo popularne w Chinach podejście biznesowe. W zależności od kierunku wycieczki, różne biura podróży mają inne tego rodzaju obowiązkowe „atrakcje” np. wizyta w fabryce jedwabiu (można kupić wyroby z jedwabiu) albo herbaciarni (można kupić herbatę albo ceramikę do parzenia i podawania herbaty). Z lekkim przymrużeniem oka należy traktować takie wizyty a zwłaszcza zakupy w takich miejscach – ceny sa bardzo wysokie w porównaniu ze sklepowymi czy bazarowymi. Podczas naszej wycieczki bogatsi Amerykanie zakupili nieco wyrobów z jadeitu w fabrycznym sklepie – także fabryce zwrócił się koszt dopłaty. I tak biznes sie kręci.
Wielki Mur Chiński w Simatai (tu nie byliśmy 🙁 )
Uważany jest za najpiękniejszy i najbardziej oryginalny odcinek Wielkiego Muru z tych dostępnych dla masowej turystyki. Nie jest tak zatłoczony jak odcinek muru w Badaling.
Po drodze z Pekinu do Badaling odwiedziliśmy grobowce z dynastii Ming. Po drodze z Pekinu do Badaling odwiedziliśmy grobowce z dynastii Ming.Znajduje się około 110 km od Pekinu. To około 1,5 godziny jazdy taksówką lub busikiem. Wejście na mur możliwe jest codziennie od 8:00 do 17:00 (najlepiej to sobie jednak sprawdzić planując wycieczkę), wstęp 40 RMB (2010).
Od 2011 roku poprzez 2012 ten odcinek muru jest w remoncie i praktycznie jest zamknięty dla zwiedzających. Dlatego też nie mieliśmy okazji go zobaczyć.
Ciekawą wydawała nam się propozycja przejścia po murze z Simatai do Jinshanling – to prawie 10 km wspinaczki w dobrych butach (nie spacerku! bo miejscami jest bardzo stromo i bywa niebezpiecznie). Szacowany czas przejścia całym tym odcinkiem to około 4-5 godzin w jedną stronę, mija się po drodze kilkanaście wież a mur miejscami jest bardzo stromy. Ale jak wspomniałem, stacja w Simatai była zamknięta i z tej wycieczki musieliśmy też zrezygnować.
Wielki Mur Chiński w Jinshanling (tu też nie byliśmy 🙁 )
Ta część muru zostało zbudowana w epoce panowania dynastii Ming. Uważana jest za bardzo autentyczną i nie jest tak zatłoczona jak odcinek muru w Badaling.
Podobnie jak Simatai znajduje się w odległości ponad 100 km od Pekinu. To około 1,5 godziny jazdy taksówką lub busikiem. Wejście na mur możliwe jest codziennie od 8:00 do 17:00 (najlepiej to sobie jednak sprawdzić planując wycieczkę), wstęp 50 RMB (2012). Podobnie jak w Badaling czy Mutianyu na mur w Jinshanling można wjechać kolejką (w jedną stronę: 30 RMB, w obie strony: 50 RMB).
Z Jinshanling można rozpocząć 10-kilometrową wędrówkę po murze w kierunku Simatai (opis powyżej).
Wielki Chiński Mur w Mutianyu (tu byliśmy 🙂 )
Ta część muru znana jest z pięknych widoków na okoliczne zalesione wzgórza. Sam mur jest w dobrym stanie choć nie jest tak pieczołowicie odrestaurowany jak ten w Badaling. Za to znacznie mniej zatłoczony, my byliśmy w niedzielę i było bardzo mało turystów (choć może to z powodu złej pogody – trafiliśmy na opady deszczu).
Ta część muru znana jest z pięknych widoków na okoliczne zalesione wzgórza. Sam mur jest w dobrym stanie choć nie jest tak pieczołowicie odrestaurowany jak ten w Badaling. Za to znacznie mniej zatłoczony, my byliśmy w niedzielę i było bardzo mało turystów (choć może to z powodu złej pogody – trafiliśmy na opady deszczu).Mutianyu znajduje się w odległości około 90 km od Pekinu. To nieco ponad godzinę jazdy taksówką lub busikiem. Wejście na mur możliwe jest codziennie od 7:00 do 18:00 (najlepiej to sobie jednak sprawdzić planując wycieczkę), wstęp na mur kosztuje 45 RMB (2012).
Na mur wjechać można nieco prehistorycznym wyciągiem krzesełkowym (dodatkowo płatnym – 40 RMB w obie strony jeśli dobrze pamiętam) z czego skorzystaliśmy żeby oszczędzić czas. Kupilismy bilety na przejazd krzesełkami w dwie strony – szkoda bo jak sie później okazało w dół można znacznie ciekawiej zjechać grawitacyjnym torem saneczkowym. Można też zejść w dół pieszo – to może być fajna wycieczka krajoznawcza bo widoki na lewo i prawą są rzeczywiście bardzo ciekawe – zielone wzgórza i zakręcona serpentyna Wielkiego Muru na ich tle. Podobne widoki rozciągsją się również z wież strażniczych. Tyle, że nam akurat pogoda nie dopisała tego dnia i z 5 godzin na murze ponad godzinę przesiedzieliśmy w wieżach strażniczych chroniąc się przed obfitym deszczem. Ale nie żałujemy wycieczki do Mutianyu, bo ten odcinek muru bardzo nam się podobał. Przy słonecznej pogodzie wygrywa naszym zdaniem z Badaling swoją malowniczością i mniejszą liczbą zwiedzających. W odległości kilku wież od miejsca do którego dochodzi wyciąg krzesełkowy, nie widać już tłumu zwiedzających i można już być sam na sam z murem.
Wielki Mur należy do atrakcji typu „trzeba to zobaczyć” i dlatego też, również my podczas naszego pobytu w Pekinie szukaliśmy możliwości by do niego dotrzeć. Teoretycznie nie jest to trudne, bo najbliższe odcinki muru dostępne dla zwiedzających oddalone są od Pekinu o niecałe 70 km. Tj. praktycznie już w godzinę można dotrzeć do muru ze stolicy Państwa Środka. Mutianyu znajduje się w odległości około 90 km od Pekinu. To nieco ponad godzinę jazdy taksówką lub busikiem. Wejście na mur możliwe jest codziennie od 7:00 do 18:00 (najlepiej to sobie jednak sprawdzić planując wycieczkę), wstęp na mur kosztuje 45 RMB (2012).
Wycieczkę do Mutianyu planowaliśmy wstępnie zorganizować taksówką lub autobusem rejsowym z Pekinu. Ten ostatni jednak trudno nam było znaleźć a jest ponoć tani. Taksówka zaś kosztowałaby 150 USD bo kierowca „traci” cały dzień. Wybraliśmy zatem przejazd busikiem (wyszło po 25 USD od osoby) zorganizowanym przez nasz hotel na nasze życzenie (parę innych osób się też dołączyło) – wyszła nam taka samodzielna wycieczka tam i z powrotem, już bez przymusowego zwiedzania fabryki jadeitu czy wytwórni jedwabiu, a czasu na sam mur mieliśmy ponad 5 godzin – tyle uważaliśmy za wystarczające. W tym czasie zjedliśmy też lunch we własnym zakresie oraz zaopatrzyliśmy się w piwo od lokalnego sprzedawcy na murze (w przeliczeniu 10 PLN), który zapewnił nas, że picie zakupionego u niego piwa na Wielkim Murze jest legalne…
Podobnie jak w Badaling, również i w Mutianyu po zwiedzeniu muru i zjeździe kolejką krzesełkową na dół jest możliwość kupienia pamiątek, po drodze do parkingu mija się bowiem liczne stoiska i stragany z lokalnymi wytworami „made in China”. Na wieczór powróciliśmy do Pekinu a ponieważ deszcz przestał padać można było jeszcze zwiedzić Pekin nocą.
[php function=2]