Austria, Hallstatt – WYCIECZKA po niezwykle urokliwym miasteczku położonym nad jeziorem w Alpach Salzburskich
Po zwiedzeniu kaplicy czaszek kierujemy się w górę po schodach – w kierunku ścieżki panoramicznej jaka wije się na wzgórzu nad miastem. Mijamy cmentarz o opuszczamy teren kościoła parafialnego w Hallstatt. Ścieżką tą obejdziemy miasteczko od góry mając wspaniałe widoki na jezioro, góry i samo Hallstatt w dole, po drodze mijając wodospad widoczny nad miastem. Ścieżka w swojej górnej części ma dwa rozwidlenia – idąc ostro w górę dojdziemy do Kopalni Soli i punktu widokowego nad miasteczkiem, a poruszając się wzdłuż wzgórza dojdziemy do dolnej stacji kolejki szynowo-linowej, którą też dojedziemy do Kopalni Soli.
Ponieważ zbliżała się pora lunchu zdecydowaliśmy się jednak przy wodospadzie na zejście w dół z powrotem do miasteczka w celach konsumpcyjnych, przy okazji zrobiliśmy zakupy pamiątek, trzeba pamiętać że nawet w tak turystycznym miejscu jak Hallstatt kramy z pamiątkami i inne sklepy czynne są tylko do 18:00.
Zabudowa Hallstatt. Widoczny na wzgórzu kościół parafialny.Po lunchu wybraliśmy się pieszo do dolnej stacji kolejki szynowo-linowej przechodząc znów wzdłuż brzegów jeziora. Pogoda była coraz lepsza, na spokojnych wodach jeziora widać było sporo rowerów wodnych, łódek i kajaków. To niezły pomysł na aktywne spędzenie wolnego czasu. Podobnie jak wypożyczenie rowerów i przejażdżka wzdłuż brzegów jeziora – można tak objechać prawie całe jezioro (tak przynajmniej piszą w przewodniku).
Ale my trzymając się ustalonego wczesniej planu, kupujemy bilety łączone na kolejkę (tam i z powrotem) i wstęp do Kopalni Soli za jedyne 26 Euro od osoby (sam wstęp do kopalni to 19 Euro) i jedziemy w górę. Kopalnia położona jest na wysokości 900m n.p.m. na wzgórzu wznoszącym się nad Hallstatt.
Szynowo-linowa kolejka dość ostro pnie się w górę. Kolejka składa się z dwóch wagoników – niezależnie w którą stronę się jedzie to warto wsiąść do dolnego wagonika by podziwiać widoki na miasto i jezioro oraz wpadający do niego potok.
Po drodze na wzgórze mija się prehistoryczne cmentarzysko z epoki żelaza – to ciekawostka archeologiczna, której jednak nie zwiedzaliśmy. Niemniej jednak to odkryte w Hallstatt starożytne cmentarzysko dało nazwę całemu okresowi wczesnej epoki żelaza tj. okresowi od końca okresu epoki brązu do początków okresu lateńskiego (1200–480/450 lat p.n.e.). W związku z odkryciem siedlisk ludzkich z tego okresu właśnie na terenie Hallstatt ten okres w pradziejach Europy Środkowej został nazwany okresem halsztackim. To kolejny dowód że jesteśmy nie tylko w pięknym ale i historycznym miejscu.
Widok na jezioro ze wzgórza wznoszącego się nad miastemPrzejazd kolejką trwał parę minut. Po wyjściu kierujemy się w kierunku punktu widokowego oznaczonego jako UNESCO Heritage Hallstatt-Dachstein Salzkammergut. Mieści się on na stromym wzgórzu, poniżej żółtego budynku restauracji. Można tam wejść po stromych schodach albo też wjechać windą i dalej przejść kładką zawieszoną nad urwiskiem.
Sam punkt widokowy jest dość ciekawy – to „przyklejona” do wzgórza, wysunięta nad przepaścią metalowa platforma. Z niej rozciąga się wspaniały, panoramiczny widok na Alpy Salzburskie i jezioro. W dole zaś widać jak niewielki jest sam Hallstatt – jego zabudowania zajmują mały, trójkątny wycinek wzgórza tuż przy jeziorze. Punkt widokowy widać było z miasteczka ale nie przypuszczaliśmy, że zapewnia on takie wspaniałe widoki. Można go z pewnością polecić! Choć może nie tym z nas którzy mają lęk wysokości.
Warto to przy okazji nadmienić że jeszcze w XIX wieku jedyny dojazd do Hallstatt był możliwy od strony jeziora. Dopiero w poprzednim stuleciu wykuto tunel, którym można teraz dostać się do miasteczka.
Przy okazji ważna informacja dla zmotoryzowanych turystów – przy wjeździe do miasta spotkacie szlaban. Hallstatt jest bowiem miastem niedostępnym dla pojazdów (oprócz pojazdów mieszkańców i zaopatrzenia). Samochód trzeba zostawić na jednym z trzech płatnych parkingów znajdujących się przed Hallstatt (płatność gotówką lub kartą w automacie) i dalej iść pieszo z walizką na kółkach bądź z plecakiem na plecach. Można też zamówić busa, którym da się podjechać z parkingu do wskazanego pensjonatu (niektóre hotele i pensjonaty mają taką usługę w cenie pokoju).
Kolejny punkt naszej wycieczki to zwiedzanie najstarszej na świecie Kopalni Soli jaka mieści się właśnie we wzgórzu nad miastem Hallstatt. Eksploatację złóż soli w tym miejscu rozpoczęto już w VIII w.p.n.e.
Wnętrze kopalni soli. Ciekawostką jest fakt, że pomiędzy poziomami nie ma udostępnionych wind ani schodów lecz są drewniane zjeżdżalnie. To swoista atrakcja dla turystów - przejechać a właściwie ześlizgnąć się z impetem w dół na własnym siedzeniu.Co ciekawe kopalnia jest wciąż czynna, do dziś wydobywa się w niej sól. Choć oczywiście dzisiaj nie jest ona już tak ceniona i droga jak przed wiekami. Kiedyś bowiem kopalnia soli to była przysłowiowa „żyła złota” dla tego kto ją posiadał (ta w Hallstatt należała do Habsburgów). Sól była bardzo poszukiwanym towarem – nie było lodówek, mięso czy ryby przechowywano tylko dzięki soli. Stąd też wzięło się powiedzenie „słono zapłacić” – czyli bardzo drogo za coś zapłacić.
Pierwszy punkt wycieczki to obowiązkowa wizyta w szatni. Przebieramy się w (a właściwie wkładamy na siebie) robocze stroje składające się z dość luźnych spodni i kurtki i tak przygotowani przekraczamy bramy kopalni. Kopalnia ma siedem poziomów, z których dla zwiedzających udostępniono dwa. Zwiedza się ją z przewodnikiem (niemiecki, angielski). Ciekawostką jest fakt, że pomiędzy poziomami nie ma udostępnionych wind lecz są drewniane zjeżdżalnie. To swoista atrakcja dla turystów – przejechać a właściwie ześlizgnąć się z impetem w dół na własnym siedzeniu (po to chyba te specjalne stroje). Jeśli komuś taka froma przemieszczania się pomiędzy poziomami nie pasuje to z boku zjeżdżalni dostępne są też strome schody w dół.
Na drugiej zjeżdżalni zamontowano pomiar prędkości zsynchronizowany z aparatem fotograficznym – każdy może zobaczyć z jaką prędkością zjechał a na potwierdzenie tego i na pamiątkę kupić sobie zdjęcie z tego fotoradaru za 7 Euro.
Fajna zabawa. Poza tym w kopalni zwiedza się szyby i korytarze (wyrobione, nie widzieliśmy już na ścianach śladów soli). Jest też kilka prezentacji multimedialnych związanych z historią Ziemi czyli jak powstała i skąd się wzięła sól, jak się ją wydobywało kiedyś i dziś. Oglądaliśmy też ciekawy pokaz światło-dźwięk w jednym z większych wyrobisk.
Trzeba jednak jasno nadmienić, iż Kopalnia Soli w Hallstatt jest inna niż ta w Wieliczce – nie ma tu atrakcji typu kaplica św.Kingi czy rzeźb z soli. To zupełnie inny rodzaj kopalni – bardziej przypomina wydrążoną jaskinię.
A na koniec zwiedzania kolejna atrakcja – na hasło przewodnika wszyscy siadamy okrakiem na drewnianych ławkach, które okazują się być…mini-kolejką na szynach (zamiast wagoników – drewniane ławki, na których siedzi się jeden za drugim, okrakiem). I dalej wyjeżdżamy tym wehikułem z kopalni poprzez długi i wąski korytarz na zewnątrz. Fajna zabawa ale jak ktoś cierpi na klaustrofobię to nie polecam.
Widok na Hallstatt z platformy widokowej mieszczącej się na wzgórzu nad miastem.Z kopalni wyjechaliśmy już późnym popołudniem, już po piątej – a że ostatnia kolejka szynowo-linowa w dół do Hallstatt odjeżdżała o 18:00 to nie zwlekaliśmy zbytnio z powrotem żeby nie ryzykować, że zabraknie dla nas miejsca. Jeszcze tylko raz spojrzeliśmy z góry na maleńki Hallstatt, jezioro i otaczające je szczyty i dalej w dół kolejką.
I tak nam upłynął wspaniały dzień w Hallstatt. Wieczorem zrobiliśmy wypad na miasto do restauracji nad jeziorem w celu spróbowania lokalnych potraw jak też i lokalnego piwa. A później mieliśmy w planach „clubbing” ale to nie jest łatwe w Hallstatt, bo barów wcale nie jest tak dużo, a te które udało się nam znaleźć w centrum są zamykane przed północą (a niektóre rodzinne lokale są zamykane nawet o 21:00!). Ale to tylko podkreśla, że Hallstatt jest stworzone do spokojnego wypoczynku a nawet wyciszenia się, nie ma tu imprezowania do rana ani głośnych dyskotek. Jeśli ktoś lubi takie bardziej szalone klimaty to niech lepiej zapomni o Hallstatt.
Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z Hallstatt (kliknij tu).
[php function=2]